a sama Warszawa przybiera bardziej ludzki oblicze. Pędzący tłum wydaje się zwalniać. Według mnie to zasługa nie tylko urokliwych kamienic, ale również przytulnych kulinarnych przystani, które się w nich kryją. Jedną z nich jest Galeria Funky.
Pierwsze spotkanie z Galerią Funky było zupełnie przypadkowe. Wracając z wieczornego spaceru zupełne przemarznięta spostrzegłam nowy szyld. Nie zastanawiając się długo ruszyłam
w kierunku kawiarni. Od wejścia zaskoczył mnie duży wybór smakołyków. Mimo późnej pory mogłam skosztować świeżych tart, kanapek, bajgli, ciastek i ciasteczek. Za pierwszym razem skusiłam się wyłącznie na gorącą czekoladę, jednak podczas kolejnych wizyt poznałam również inne smaki tego miejsca. Jeśli chodzi o kawy - być może nie rzucają na kolana, ale świeże bajgle z dipami to zupełnie inna historia. Smaczne i do tego naprawdę sycące. Nie mogę również nie napisać o klimacie miejsca tworzonym nie tylko przez przemiłą i pomocną obsługę, osobę właścicielki (mowa o Barbarze Zielińskiej - aktorce, którą nietrudno w Funky zastać), ale również przez sam wystrój. Duża przestrzeń na piętrze nie przytłacza. A wraz z przyciemnionymi światłami tworzy wręcz intymną atmosferę. Wygodne kanapy przyciągają zmęczonych trudami dnia Warszawiaków, ja jednak zawsze wybieram któryś ze stolików przy oknie, by móc do woli nasycać się widokiem pięknie oświetlonego wieczorem Placu Zbawiciela.
Wygląda ciekawie! Rzeczywiście dużo tam przestrzeni! :) Lubię takie miejsca :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny u mnie, a do Ciebie na pewno jeszcze zaglądnę! :)
dziękuje, również obserwuje, cudowne miejsce :) chętnie bym się tam kiedyś wybrała :) a kawa wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
a bagieta czy piwo? ;)
OdpowiedzUsuńWItam, dziękuję za miły komentarz, bedę obserwować Twoje blogowe poczynania :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam odnośnie piękna i prostoty :-) Mam nadzieję, że pomysły się przydadzą :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie miejsca, jak mój blog (na który serdecznie zapraszam się rozkręci to obiecuję, że cudowne miejsca będą częstym tytułem postu
OdpowiedzUsuńhttp://loopok.blogspot.com- zapraszam :))
Baardzo fajny blog;)
OdpowiedzUsuńMiło mi będzie jak wpadniesz do mnie:DD
O dłuższego czasu zbieram się z zamiarem odwiedzenia tamtejszych okolic, a zwłaszcza miejsca owianego nie małą sławą - Charlotte.
OdpowiedzUsuńWspomnieniem o pysznych bajglach skłoniłaś mnie do odwiedzenia i tego miejsca. Dzięki! :))
zebrapatterns/weheartwarsaw
Jeśli chodzi o Charlotte to też tam byłam, pewnie jakiś post na ten temat powstanie w najbliższym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńA póki co powiem tyle - polecam :)
Piękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńPlac Zbawiciela to również moje miejsce. Charrlotte także polecam. Zapraszam również do odwiedzin na Warsaw Zone. Pod linkiem artykuł o Placu Zbawiciela: http://warsawzone.blogspot.com/2011/09/plac-zwany-salwatorem.html
OdpowiedzUsuńCiekawy opis i miłe (dające dobry ogląd) zdjęcia. Brawo!
OdpowiedzUsuń